Praca w dni wolne to nie praca

Majówka minęła nam bardzo przyjemnie. Pogoda dopisała wyśmienicie a więc większość czasu spędziliśmy nad potokiem. Po pierwszym dniu spędzonym w mocnym słońcu Jarek wybudował nad wodą altankę z gałęzi która prezentowała się wspaniale ale i spełniała swoją rolę wyśmienicie:) Do tego powstał kamienny grill a więc luksus niemalże na miarę hotelu z pięcioma gwiazdkami :) Nawet nie wiemy kiedy, między tymi leniwymi chwilami nad wodą , na zupełnym luzie powstało kilka nowych prac. Taka praca to nie praca, a czysta przyjemność :)))))) Jeszcze nad potokiem powstały dwie duże olchowe łychy. Jarek po prostu uwielbia spędzać wony czas dłubiąc w drewnie przez kilka godzin :)))

W szopie pracowało sie nie mniej przyjemnie, bo w cieniu i kojącym chłodzie :) Jestem już chyba za stara na upały :P Coś nowego - deska z łupkiem

kolejna nowość - patery na ciasta, owoce i nie tylko - dębowa :

- i jesionowa :

To naprawdę bezcenne kiedy przyjemność przeplata się z pracą i tworzy harmonijną całość :) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę przyjemnej niedzieli. My ruszamy jutro na wyprawę na Słowację .