sobota, 17 listopada 2012

Przygotowania do zimy

Tak już mamy że zawsze najtrudniejsze rzeczy zostawiamy na sam koniec. Mimo obiecyewania sobie, że w tym roku zaczniemy ogarniać drewno na opał już latem, zabraliśmy się za to dopiero w listopadzie. Dosyć już mroźnym listopadzie :) Najpierw trzeba było drewno samemu w tartaku załadować na ciężarówkę. Jarek sam wrzucił na pakę ok 10 ton drewna w jeden dzień ( dla niego po prostu nie ma rzeczy niemożliwych :) Nazajutrz ciężarówka miała podjechać pod szopę i zrzucić drewno, za które miałam od razu zabrać się ja. Najpierw ciachanie na pile na mniejsze kawałki ( bo to długaśne dechy-zrzyny są) a potem rąbać. Miało pójść raczej gładko i sprawnie. I tak by pewnie było gdyby ciężarówka nie zakopała się na naszym podjeździe :) Nieświadoma powagi sytuacji spałam w najlepsze z wtulonym w nogi Misiem co by nam obojgu cieplej było :) Obudziły nas jakieś krzyki, wrzawa, ryczenie silnika i walcząc z ciężkimi powiekami wyszłam z domu. To nic że podjazd rozjechany, to nic że kilku sąsiadów zbiegło się nam pomagać i każdy przekrzykiwał drugiego jak wybrnąć z tej sytuacji, to nic że znajomy zamknął wioskowy sklep i przyjechał swoim traktorem wyciągać ciężarówkę. Wszystko to na prawdę nic w porównaniu z tym, że teraz cały opał leży nie za a przed domem i trzeba go przewozić partiami autem pod szopę( lub nosić jakby kto chciał się bardziej pomęczyć ) No i tak sobie ta sterta tam leży i czeka aż znajdziemy czas to wszystko przewieźć. 1/10 Jarek przewiózł a ja to skrzętnie pociupalam i ułożyłam zgrabny stosik. Reszta zaś czeka a zabierzemy sie pewnie za nią jak nas śnieg postraszy :) 1/10 za nami, jeszcze tylko 9 ton :)

14 komentarzy:

  1. Wcale się nie przejmuj, zawsze deski możecie ułożyć na wzór chatki z piernika, narobisz lukru ile wlezie, żelki i drażetki powkładasz przyozdobisz i śnieg może sobie padać... będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))) grunt to wyobraźnia! ale w kominku czymś palić tzreba aajjjj ! :)
      Buziaki<3

      Usuń
  2. Teraz to mam w chacie ogrzewanie gazowe a kominka jak na razie brak, ale w moim rodzinnym domu to od wakacji był rytuał z drewnem, krazega, taczka, piwnica. Heh jak ja tego nie znosiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam rąbać! jedynie irytuje fakt przewożenia tego, latwiej byłoby jakby pod szopą już leżało:) No ale narzekać nie ma co tylko trza się do roboty zabierać!

      Usuń
  3. Ja mam ogrzewanie na olej opałowy. Co prawda nie muszę się użerać z drzewem , czy węglem itd..ale za to (ku mojemu i mego Miłego, wiecznemu przeklinaniu) cały rok zbieramy pieniądze na olej. No szlak by trafił te ich ceny. Już sama nie wiem , czy wolałabym te 10 ton drzewa przerzucić przez stodołę, czy cały rok "upychać skarpetę" na opał (bynajmniej nie na wymarzony wyjazd do NY) Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo siły i wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś o tym oleju wiemy, kiedyś mieliśmy takie ogrzewanie :( Strasznie droga sprawa :(
      Teraz drewno kosztuje nas na prawdę gorsze, aż nie chcę mówić by nie denerwować:) Na wsi wiele rzeczy załatwia się barterowo a więc często załatwiamy drewno za innym towar i odbywa się to bezgotówkowo :)
      I żeby nie było że narzekam! Lubię rąbać, lubię przerzucać , ukladać itp tylko czasu na wszystko brak! Bardziej zła jestem na to że tak późno się za to zabraliśmy niż że to leży przed domem i czeka:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Nie znoszę wsi, wszystkiego się tam boje i za dużo jest tam zapachów, które mój nos (psa myśliwskiego) drażnią jak cholera. Ale zdjęcia stąd mógłbym mieć na każdej ścianie, tylko najlepiej w budynku w centrum miasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh widzisz, a ja nie znoszę miasta. Po pół godzinie mam migrenę i marzę o moim drewnianym domku, kominku, lesie i rąbaniu drewna :) No i za zapachami tęsknię ! Krów , owiec, lasu ( tylko nie szamba :)
      Pozdrowienia dla Zdzisławy!

      Usuń
  5. Szkoda,że tak daleko ,przyjechałabym Wam pomóc :))
    Ech, z tym ogrzewaniem ..Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Uuu to huk roboty, ale może za rok uda Wam się temat latem ogarnąć po nagromadzenie doświadczeń :)

    ps. Jakbysmy mieli mieszkać jak Wy pewnie też byśmy teraz temat ogarniali ha ha HA

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Spoko spoko - mamy to samo. Rok w rok!!!:):):)
    Ściski dzikuski:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehhh Asia , niczego nas to nie uczy co ? dziś był dalszy ciąg ogarniania tej sterty:)
      A Ty wogole masz czas myśleć i planować ? :))))
      Buziaki!

      Usuń
  8. Według mnie przerzucanie ton opału i wszystkie zakwasy mięśniowe wynagradzane są przez zapach palonego drewna.
    Żal mi tylko uszu tego, komu praca na pile przypada. Życzę dużo sił do pracy i ciepłych wieczorów przy ogniu.

    OdpowiedzUsuń